Elon Musk, najbogatszy człowiek na świecie przed paru tygodniami kupił Twitter. Dużo emocji budziło to przejęcie przez największego bogacza najpotężniejszej platformy społecznościowej służącej politykom do walki o wyborcze głosy.
Wielu uważało, że zmiana właściciela Twittera oznacza nową erę – zamiast wyładowanej lewicowymi aktywistami platformy informacyjnej powstanie nieco bardziej zrównoważone politycznie medium.
Nawet Trump – ciągle zakazany na Twitter, pomimo jakoby neutralnego właściciela – na swojej nowej platformie Truth Social wyraził optymizm z powodu uwolnienia Twittera z lewicowych łap. Sam Musk, ogłaszając zakup swojej najnowszej zabawki napisał, że „ptak został uwolniony”.
Rzeczywiście dziesiątki o ile nie setki lewicowych działaczy niczym prawdziwe niebieskie ptaki wyleciało z Twittera w dzień po zmianie właściciela. Czy jednak jest powód, aby cieszyć się z tego przejęcia?
Niekoniecznie.
W dniu popularnego w USA Halloween, Elon Musk postanowił zgodnie z tradycją, przebrać się w budzący grozę strój. Za przebranie wybrał kostium przedstawiający diabła. Na piersiach jego czarno-czerwonej zbroi widnieje duży symbol baphometa, na którego głowie umieszczony jest inny satanistyczny symbol – odwrócony krzyż. Baphomet z odwróconym krzyżem zdobi również oba ochraniacze przedramienia diabolicznej zbroi Muska.
Czy to tylko jednodniowy wygłup znudzonego pieniędzmi bogacza? Można by tak podejrzewać, gdyby Musk założył na głowę diabelskie rogi i wziął w ręce widły – tak od wieków przedstawia się diabła, zwłaszcza w mniej lub bardziej humorystycznych przedstawieniach.
Musk postanowił jednak przywdziać strój znacznie bardziej symboliczny – zbroję noszącą znaki oficjalnie używane przez satanistów od końca XIX wieku. Symbole jakie nie pojawiają się w bajkach dla dzieci, ale zawsze obecne są w działaniach ludzi poważnie przyznających się do oddawania czci diabłu.
Nie koniec na tym. Musk nie poprzestał na noszeniu kostiumu w Halloween. Wizerunek opatrzony symboliką satanistyczną nadal używa jako swoje zdjęcie profilowe na świeżo zakupionym Twitterze.
I tak oto satanistyczny baphomet stał się znakiem firmowym nie tylko najbogatszego człowieka na świecie, ale również decydującego co i komu wolno głosić na forum największej platformy społecznościowej.