RECENZJA – Dokumentalny film „Pod znakiem Rodła” – kompendium wiedzy o Związku Polaków w Niemczech.

 „Pod znakiem Rodła” film o historii i współczesności Związku Polaków w Niemczech, reżyser i scenografia: Dariusz Doberny, zdjęcia i dźwięk: Jakub Olszewski,  wyprodukowany przez  TVP 3 Opole.

Pierwsze kadry filmu wprowadzają nas na dworzec w Opolu, który od 12-go października 2022 nosi nazwę Związku Polaków w Niemczech. Informuje o tym tablica na ścianie dworca: 

Wybór Opola jako „bohatera” akcji filmu nie jest przypadkowy:  13-go lutego 2023 przypada bowiem setna rocznica powstania dzielnicowego oddziału ZPwN w Opolu, w pół roku po powstaniu głównej centrali w Niemczech   (setną rocznicę powstania tej „centrali” – obchodzono 27 sierpnia w Berlinie- czytaj: https://kuryerpolski.us/pl/Page/View/sto-lat-zpwn)   -jak mówi przewodniczący Związku Pan Józef Malinowski. Zaś pan Janusz Kowalski (SP) poseł na sejm, od 2922 wiceminister Rolnictwa i Rozwoju Wsi – „ambasador” Związku Polaków w Niemczech – wypowiada znamienne słowa, wyjaśniające „dlaczego Opole”: „Z tego właśnie dworca wagonami, pociągami byli wywożeni działacze Związku Polaków w Niemczech do obozów koncentracyjnych w Buchenwaldzie i do innych miejsc kaźn. 1200 osób straciło życie za to, że czuli się Polakami (…) Na mocy dekretu Goeringa z 27 lutego 1940 odebrano wszystkim obywatelom narodowości polskiej prawa, ich majątki i majątek związkowy w Niemczech. Do tej pory nic z tego nie zostało zwrócone´”. Tutaj słychać brawa ze strony zgromadzonych!

W tym 50-minutowym filmie udokumentowano historię i zdarzenia z życia ZPwN – sprzed stu laty do chwili obecnej.

Dynamika filmu polega na wprowadzeniu w ciągły ruch – obrazów, tematów, osób. Pierwsze „chwile” spędzamy na śląskim dworcu w Opolu, które wita nas jako „stolica polskiej piosenki” Słyszymy zapowiedź pociągu, wyruszamy w podróż – w kierunku zachodnim, wkrótce znajdujemy się na nowym miejscu, w Niemczech. gdzie też żyją Polacy, z Polską w sercu choć często z niemieckim obywatelstwem: jesteśmy w Nadrenii Wesfalli, poznajemy – to Wupertal. Tak jak Opole kojarzone jest z festiwalem piosenki, tak to niemieckie miasto – z wisząca kolejką, która choć „wisi” – jednak jedzie do przodu…   Nigdzie więcej czegoś takiego nie ma…

A więc –peron w Opolu opustoszał, pociąg odjechał. Na peronie pojawia się postać śpiewaka operowego Rafala Żurakowskiego, który wykonuje arię „Znasz li ten kraj” St. Moniuszki do słów niemieckiego poety J.W Goethego – doskonała symbioza diaspory polsko-niemieckiej na polu wspólnoty kulturowej. Stoimy – razem z Osobami polskiego ugrupowania ZPwN, z Januszem Kowalskim – w otoczeniu Gości, na tle tablicy z nazwą „imiennika” dworca – Związku Polaków w Niemczech.

Biało-czerwona flaga towarzyszy wielu kadrom filmu, tak na oplskim dworcu, jak i w następnych miejscach akcji – w Bochum, Kleve, Berlinie. Słyszymy mocne, wzruszające słowa prezesa ZPwN księdza Bolesława Domańskiego – prezesa ZPwN (1931–39), wypowiedziane 6 marca 1938 na I Kongresie ZPwN w Berlinie, a w nich wezwanie skierowane do wszystkich Polaków , rozsianych po całym świecie: „Przyrzekamy uroczyście, że Polski za nic w świecie nie oddamy! Tak nam dopomóż Bóg!” Wykorzystanie tonu z filmu powstałego w 1938, na Kongresie i głosu księdza Domańskiego – to mocny atut filmu!

Konstrukcja filmu oparta jest na ogłoszonych wtedy, na krótko przed wybuchem II wojny „Pięciu Prawd Polaków”, które mogą do dnia dzisiejszego stanowić „dekalog” postępowania wobec naszej Ojczyzny.  W filmie głos zabierają znawcy tematu, profesorowie historii z Instytutu Śląskiego w Opolu (spadkobiercy i kontynuatora Instytutu, powołanego do życia 15 XII 1933 r.) -pan prof. Marek Lis i pan prof. Piotr Pałys oraz działaczka Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego „Górny Śląsk” – pani Alicja Nabzdyk-Kaczmarek. Dynamiczna zmiana scen, twarzy, miejsc akcji –zostaje „ustabilizowana” powtarzającymi się kilkakrotnie przez cały film wypowiedziami wyżej wymienionych autorytetów w sprawach Związku i w ogóle Polonii niemieckiej, co jak gdyby mocna nić – wiąże film w całość. Informacje te – krótkie, rzeczowe, niezbędne do zrozumienia historii ZPW, choć przerywają wartką akcję – są interesujące i nie nudzą widza ich „naukowością”.  Dzięki nim można poznać dokładnie dzieje Związku Polaków w Niemczech, jak powstał, działał i kształtował serca Polaków na Śląsku i na terenie Niemiec.

Dalsza akcja filmu: na autostradzie, pada deszcz, tempo przyspiesza…- i już jesteśmy w Bochum, w Domu Polskim na ulicy Am Kortländer 6. Prezes ZPwN Józef Malinowski przedstawia dzieje Związku od momentu wybuchu wojny do dzisiaj, mówi o skutkach dekretu Goeringa, który odebrał Polakom w Niemczech status mniejszości narodowej (taki stan trwa do dzisiaj!) –mimo, że był on im zagwarantowany na mocy traktatu wersalskiego (Art.113), o czym wspomniano już na początku filmu. Zagrabiono Polakom żyjącym w Niemczech także majątek np. w Bochum na jednej tylko stronie ulicy Am Kortlaender –pięć okazałych budynków  mieszkalnych, aktywa bankowe  Banku Robotników i banku Śląskiego oraz inne obiekty użyteczności publicznej.  Do obecnej chwili nie zwrócono niczego z tej grabieży!  „Jedyne, co udało się moim poprzednikom uzyskać jest” jak mówi Pan Malinowski – Dom Polski, który ma być restaurowany za niemieckie pieniądze (koszt ok. 2 miliony euro).

W trakcie powyższej wypowiedzi – widz może zapoznać się dokładnie z „wykazem” „Pięciu Prawd Polaków”, które są tłem do Wypowiadającego te słowa.  

Zastępczyni Przewodniczącego – pani Anna Wawrzyszko mówi o przyszłości tego znaczącego dla Polonii miejsca – Domu Polskiego, że stanie się on siedzibą „Instytutu Rodła” i będzie wpisany do ksiąg wieczystych państwa polskiego. W tym Instytucie znajdzie się miejsce na spotkania organizacji polonijnych, na działalność wśród młodzieży i na prowadzenie propolskiej działalności na terenie Niemiec. Przy tej okazji dowiadujemy się z filmu, że pierwszym symbolem Związku było godło Polski – orzeł, lecz po dojściu do władzy hitlerowców – zmieniono na „Rodło” (autorka Janina Kłopocka), co było wyrazem sprytnego „wybiegu”, gdyż w ten sposób nawiązano do kształtu Wisły i do roli Krakowa – a więc symbol  Polski został zachowany

O roli Domu Polskiego dla ZPwN wypowiada się także konsul RP, pan Jakub Wawrzyniak z Konsulatu Generalnego w Kolonii. Priorytetem działań Konsulatu jest właśnie doprowadzenie do utworzenia w Domu Polskim w Bochum, jedynym odzyskanym od Niemców obiekcie – Instytutu Rodła. Pan Konsul wymienia też inny, bardzo ważny, nierozwiązany problem ZPwN: sprawa statusu mniejszości narodowej dla Polaków w Niemczech. Przypomina „Traktat o dobrym sąsiedztwie między RP i NRF” z 1991, który miał uregulować tą sprawę – ale którego zapisy nie są wprowadzone w życie – o czym mówił także Przewodniczący ZPwN :„brak woli politycznej ze strony niemieckiej” i jego zastępczyni, która powiedziała: „państwo niemieckie nie stworzyło przepisów wykonawczych i łamie prawa podstawowe obywateli niemieckich pochodzenia polskiego” .Pan Jakub Wawrzyniak podkreśla  bardzo dobrą współpracę Konsulatu z Zarządem Związku, z którym łączą ich wspólne inicjatywy, wspólna walka  na rzecz polskiej społeczności, żyjącej w Niemczech oraz członków ZPwN. Ta „walka” – to tzw. „otwieranie drzwi” do tych partnerów, których trzeba jeszcze zachęcić do wspierania projektów kulturalnych i oświatowych, potrzebujących wsparcia finansowego

Bardzo ważną funkcję utrzymywania i wzmacniania Polskości na terenie Niemiec odgrywał – i odgrywa Kościół katolicki i związana z nim Macierz Szkolna. Żeby zilustrować tę rolę, a zarazem realizację drugiego hasła „Pięciu Prawd Polaków”: Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci „  film podaje dużo przykładów z życia Polonii niemieckiej. Oto na ekranie pojawia się autobus „Meinhardt Reisen”, pełen uczestników pielgrzymki na Jasną Górę, organizowaną co roku w październiku przez Polską Misję Katolicką w Wuppertelu. Słyszymy pieśń o świętej Annie, której kult oddawany jest już od pięciuset lat. Prowadzący pielgrzymkę duchowny wymienia też inne formy organizacji życia religijnego wśród Polonii – roraty, drogi krzyżowe, różaniec,  wspólne wigilie itp. Po prostu: modlić się razem – po polsku!

Tak jak Kościół – także Polska Macierz Szkolna, która powstała 15 maja 1969 r. – zaszczepia „Polskę w sercach”! Na ekranie widzimy ujęcie filmowe z lekcji polskiego, prowadzonej przez zaangażowanego pedagoga i nauczyciela –panią Lucynę Kopiczyńską, która uczy od roku 1990. Kładzie ona nacisk na wpojenie młodym umysłom i sercom umiłowania polskiej historii, kultury i literatury. A sali lekcyjnej –polskie flagi, godło. Te symbole polskości widać zresztą także w innych miejscach na ziemi niemieckiej! Pani Kopiczyńska uczy nie tylko gramatyki (o! jakże ona jest trudna dla nie-Polaków!), lecz wprowadza do programu najchwalebniejsze dzieła polskich pisarzy, niektóre ważne fragmenty (np. z „Pana Tadeusza”) należy umieć na pamięć. Ponadto przy okazji świąt narodowych organizowanie są (razem z parafią) różne uroczystości patriotyczne, ze śpiewaniem polskich pieśni i recytacją poezji. Czyż można więcej robić dla realizowania haseł „Pięciu prawd”: „Jesteśmy Polakami” lub: „Co dzień Polak narodowi służy”?

Za swoją 30-letnią pracę wychowawczo-pedagogiczną została pani Kopiczyńska odznaczona – informuje wiceszefowa Związku pani Anna Wawrzyszko.

„Narodowi służy” również i inna osoba, którą poznajemy w filmie: jest to sylwetka członka ZPwN – przewodniczącego (i organizatora) oddziału Związku Polaków w Kleve – Władysława Pisarka. Kamera pokazuje dyplomy (m.in. Bene Merito), wyróżnienia, podziękowania, których nazbierało się dużo. Są to wyrazy uznania dla jego zaangażowania w pielęgnowanie „przyjaźni polsko niemieckiej” zwłaszcza miedzy Kleve (gdzie od 1981 zyje) a Gnieznem i rozprzestrzenianie „dobrego imienia Polski” w swoim środowisku. Pan Pisarek jest tym, który po ogłoszeniu stanu wojennego organizował na ulicach Kleve protesty przeciwko temu „bezprawnemu prawu”, wysyłał do Polski transporty z pomocą humanitarną dla rodzin, dotkniętych drakońskimi skutkami wojny polsko-jaruzelskiej; zorganizował w mieście, w którym żyje -uroczystości z okazji przystąpienia Polski do NATO. Sam wypowiedział się w filmie tak: „Klewe jest zarażone Polską”.

Polska jest  matką naszą, nie wolno mówić o Matce źle” – to piąte przesłanie „Pięciu Prawd Polaków”. Żeby „zarazić Polską”, jak to powiedział pan Pisarek – trzeba nie tylko działać dla niej, ale i mówić o niej tylko dobrze. To jest Prawda – i Obowiązek!  W filmie widzimy bardzo dużo momentów, które są tego potwierdzeniem. W czasie postoju autobusu, jadącego na pielgrzymkę do Częstochowy – słyszymy potwierdzenie powyższej „Prawdy”. Uczestnicy pielgrzymki wyrażają się m.in. tak: „moje polskie korzenie są mocne”, „moi synowie są wychowani w polskiej tradycji, mówią pięknie po polsku, albo: „kocham Polskę, bo jest piękna, jestem nią zauroczona” i- (pani Urszula Rz.) : „wyjechałam z Polski przed 33 laty, dziś bym tego nie zrobiła”. Pod tym podpisuje się też autorka tego tekstu!

Nie wolno pominąć jeszcze jednej sceny w filmie, ukazującej trzy Panie-Redaktorki:  Anna Wawrzyszów, Barbara Krajewska i Anna Manfred-Sławski . pochylone nad stołem, otoczone  numerami wydawanej przez Związek gazety pod tytułem „Polak w Niemczech”, której „pięciolecie” po dłuższej przerwie niewydawania będzie obchodzone w następnym roku (zapowiada red. naczelny  – pani Anna Wawrzyszko).To medium jako ważny organ ZPwN ma swoją długą i bogatą historię, pisano już o tym na łamach „Kuryera Polskiego”  (https://kuryerpolski.us/pl/Page/View/polak-w-niemczech)- ).  Eleganckie babki, wiadomo –Polki   (Niemcy chwalą nas za elegancję i dobry gust ) przedstawiają cele i charakter tego pisma, zapowiadają, co jeszcze ukaże się w następnym numerze – wszystko „z głową” i z sercem. „Dbamy o to, żeby pismo prezentowało nienaganną polszczyznę”- mowi pani Krajewska. Uwaga:  szefowa pisma (i Wice ZPwN)  Anna Wawrzyszko– podkreśla, że nikt z działających na terenie Związku – i wydawnictwa – nie pobiera wynagrodzenia za swoją prace, wszystko jest  „pro publico bono”. To może potwierdzić także pisząca ten tekst!

Następna scena – z miejsca budowy, skąd reżyser przeprowadził interview z dyplomowanym inżynierem, właścicielem firmy budowlanej i przewodniczącym (od 2013 r.) ZPwN Józefem Malinowskim – też utwierdza widza w przekonaniu, że „nikt nie pobiera pieniędzy „.  „Jeżeli trwa walka o uzyskanie jakiejkolwiek pomocy finansowej  – to na projekty, służące Polonii w Niemczech”. Pan Malinowski podkreśla bardzo dobrą współpracę z obecnym polskim rządem (tego nie było „poprzednio”, jak mówi) . „Za nami stoja ludzie z parlamentu, senatu, organizacji pozarządowych, rządu. My jesteśmy ambasadorami Polski na terenie Niemiec – i cieszymy się, ze mamy naszych ambasadorów w Polsce w tych ludziach, którzy nam pomagają” – kończy pan Przewodniczący i biegnie do dalszych obowiązków. 

Wszystko w tym filmie jest dynamiczne, także następna scena. Jest to fragment wcześniej nagranego filmu pt. „Nadzieja i tęsknota”, przygotowanego przez teatr w Bochum w reżyserii Dorothei Neweling. Akcja odbywa się nie w sali teatralnej, lecz przed gmachem teatru, na ulicy. Dwie „największe mniejszości” – polska i turecka tańczą i śpiewają wspólnie polską piosenkę ludową „Hej, hej, hej sokoły, omijajcie góry, lasy, doły”. Przedstawienie tak zafascynowało mieszkańców Bochum, że powtarzano je dziesięciokrotnie. Głośno zabrzmiały w rytmie tańca – na ulicy niemieckiego miasta – polskie słowa, zaprezentowano tradycje narodową naszej Polski -to także „metoda” na realizowanie (czwartego) „przykazania z „Pięciu  Prawd”: „Co dzień Polak Narodowi służy” !

Z Bochum przenosi nas kamera do Berlina. Drobne ale jakże znaczące wyznaczniki śladów Polskości: tablica „Instytut Polski” z polską flagą! Młody Polak, członek ZPwN  Damian Torka  mówi o konieczności pielęgnowania miejsc pamięci zamordowanych Polaków, cmentarzy.  Wymienia cmentarz w berlińskiej dzielnicy Altglienicke, gdzie spoczywa ponad 18 polskich księży i ok. 1370 zamordowanych przez hitlerowców Polaków, w tym polskich harcerzy. To miejsce jest cmentarzem dopiero od roku 2021 na skutek interwencji ZPwN – wcześniej było tu cmentarne śmietnisko!

Jeżeli Berlin – to naturalnie Konsulat RP i jego szef Marcin Król, który mówi o bogatej, lecz skompilowanej historii Związku i podkreśla jego ogromną rolę, jako przedstawiciela Polonii na ziemi niemieckiej.

Film nie zwalnia tempa! Widzimy teraz ludzi – dzieci, młodzież i starszych – przygotowujących się do maratonu „Bieg Niepodległości” – to dla uczczenia rocznicy Odzyskania przez Polskę Niepodległości w 1918.  Biało-czerwone flagi, na czerwonych koszulkach – biały napis: „To nie jest zwykły bieg. To nie są zwykli ludzie”.  Jakież do symptomatyczne, ileż tu dumy z tego, że to są „niezwykli ludzie!”. To oczywiste – to są przecież Polacy!

Film ma budowę klamrową: w pierwszej scenie pociąg wyruszył w drogę, przeniósł widzów do miejsc w Niemczech, a kończy się powrotem na dworzec opolski, do Polski.  Bo „w domu – najlepiej”! Głos zabiera wiceminister Maciej Małecki (Ministerstwo Aktywów Państwowych). Jego słowa powinny stanowić drogowskaz dla nas Polaków, dla naszego obowiązku wobec Ojczyzny. Niech to się stanie „Szóstą Prawdą Polaków”! Musimy młodym Polakom stawiać jasne i czytelne wzory do naśladowania. Takim wzorem jest życie, służba i ofiara życia naszych przodków ze Związku Polaków w Niemczech. Za miłość do Polski zapłacili własną krwią. Niemcy mordowali ich tylko dlatego, że byli Polakami. Te zbrodnie nigdy nie zostały obliczone”!

„Przyrzekamy, że Polskości nigdy nie oddamy! Tak nam dopomóż Bóg!”

Mocnym, patriotycznym akcentem, kończącym film– jest aria „Wojak” Fryderyka Chopina (op. 74 nr 10) do słów Stefana Witwickiego, którą na pożegnanie z widzami wykonał Stefan Żurakowski

Film z całą pewnością – warto – trzeba obejrzeć!

Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments