Dnia 29 grudnia 2022 została przez RP wystosowana do Berlina nota dyplomatyczna w sprawie reparacji wojennych. 03.01.2023 przyszła odpowiedź:„Keine Reparationen für Polen ! „ Nie będzie żadnych reparacji, sprawa jest zamknięta”.

05. stycznia w niemieckiej gazecie „Die Welt“, której właścicielem jest znany także w Polsce koncern multimedialny firmy Ringer Axel Springer ukazał się artykuł pod tytułem.: „Polska partia PiS potrzebuje wizerunku brzydkiego Niemca“  (Die polnische PiS-Partei braucht das Bild des hässlichen Deutschen). Autorem jest Jacques Schuster, historyk (!) i politolog z wykształcenia, który przedstawił nieprawdziwy, wypaczony obraz postawy Polaków wobec Żydów podczas wojny, powielił utrwalony  w niemieckiej polityce historycznej, a tym samym w powszechnej świadomości Niemców – stygmat Polaków, których jak się wyraził; „postawa w czasie drugiej wojny światowej pozostawiała wiele do życzenia”  i :Polacy w dużej mierze tylko obserwowali tłumienie przez Niemców w 1943 roku powstania w getcie warszawskim”; dodał jeszcze, że: Polacy prawie (!) nie pomagali Żydom, a podczas tłumienia przez Niemców powstania w getcie byli zajęci głównie „obserwowaniem”. Te wypowiedzi dyskwalifikują go jako naukowca, gdyż ignoruje on fakty, posługuje się kłamliwymi stereotypami i nie odwołuje się do materiałów opisujących zbrodnie Holocaustu.  Jego wystąpienie nazwane jest już przez wielu „skandalicznym”, gdyż siłą rzeczy nabiera charakteru uniwersalnego, zarzucając Polakom bierną postawę wobec zagłady Żydów w Polsce, dokonywanej przez Niemców. Czyni tak po to, żeby poprzeć słuszność odmowy Niemców przyznania nam odszkodowań za ich zbrodnie i „wyjaśnia” niemieckim czytelnikom, że:Polski rząd gra jedynie <antyniemiecką kartą>”, a „polska nota dyplomatyczna w sprawie reparacji ma odwrócić uwagę od problemów („niepowodzeń”) nad Wisłą”.

Taka „bezwstydna” wiadomość, publicznie wypowiedziana, firmowana przez medium Ringer Axel Springer, wywołała oburzenie, przede wszystkim w Polsce. Germanistka z Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Marion Brandt krótkim ale wymownym zdaniem tak skomentowała artykuł swojego „kolegi-historyka” Jacquesa Schustera : „Rozmowa o niemieckich zbrodniach jest możliwa tylko wtedy, gdy Polacy przyznają się, że nie pomagali Żydom? (…) Jak bardzo jest to bezwstydne?”  Istotnie, trzeba być bezwstydnym, żeby tak bezczelne kłamstwo wypowiedzieć publicznie. Żeby dziennikarz (uczony!) mógł aż tak drastycznie mówić w sprawach wymagających szczególnej odpowiedzialności, bo dotykających niedalekiej, haniebnej przeszłości własnego narodu. Głos zabrała również niemiecka filia Instytutu Rotmistrza Pileckiego w Berlinie: “To Niemcy zaatakowali Polskę, zniszczyli nasze miasta i wymordowali ludzi wykształconych” – czytamy w przekazanym Polskiemu Radiu oświadczeniu. Pracownicy Instytutu przypominają też o aktach wielkiej odwagi, na jaką zdobywali się Polacy ocalający Żydów przedniemieckimi kulami. Również negatywnie zareagował ambasador RP w Berlinie pan Dariusz Pawłoś. Powiedział, że nota dyplomatyczna, przekazana niemieckiemu MSZ zawiera szereg: “ważnych i nowych faktów oraz postulatów”, do których rząd federalny obiecał się odnieść”, zaś postawa Niemców w tej sprawie „budzi rozczarowanie”.  Pan Ambasador zaznaczył, że powściągliwa reakcja Berlina skłania raczej do wzmożenia wysiłków zmierzających do uregulowania należności wynikających z niemieckiej okupacji Polski w latach II wojny światowej”.  A więc, posługując się wyrażonym w tytule tekstu wezwaniem: „rąbnąć pięścią w stół”

Nie powinno się w tym tekście pominąć informacji, że w już czerwcu 2020 roku ówczesny przewodniczący polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej Manuel Sarrazin (Zieloni) wezwał rząd niemiecki do ustępstw w kwestii reparacji. “Dość ignoranckie potraktowanie żądań Polski spowodowało znaczne szkody” powiedzial Sarrazin. Czy jednak spekulowanie, że jego stanowisko wpłynie obecnie na postawę rządu federalnego w sprawie wypłaty reparacji jest uzasadnione – jest niepewne, gdyż nie jest on już posłem do Bundestagu (ponieważ Zieloni w Hamburgu zdobyli tylko dwa bezpośrednie mandaty w wyborach we wrześniu 2021 roku).

Niestety – zdecydowana większość, można nawet powiedzieć – wszystkie media i ośrodki polityczne RFN wyrażają niezrozumienie, dezaprobatę i negują nasze prawo do odszkodowań. „Żadnych reparacji dla Polski” – to tytuł w TAZ (Tegeszeitung) z dnia 4.1.2023.

Taką właśnie postawę ilustrują tytuły w niemieckich mediach: np. „Rząd federalny odrzuca żądania Polski dotyczące reparacji” (Bundesregierung erteilt Polens Reparationsforderungen eine Absage) z  04.01-2023 (w:  Reparationen: Deutschland lehnt Polens Forderung ab – WELT ),

 „Za polskimi żądaniami stoi kalkulacja” (Das Kalkül hinter Polens Forderung nach Reparationen),03.08.2017 w:„Historische Gegenoffensive“: Das Kalkül hinter Polens Forderung nach Reparationen „ WELT

„Polska: Teraz polskiemu rządowi grozi upadek”, 28.12.22 ( Polen: Jetzt droht die polnische Regierung zu zerbrechen – „WELT

„Nowe wymagania: Dlaczego Niemcy nie są winne Polsce reparacji”, z 03.09.2022 . Warum Deutschland Polen keine Reparationen schuldet (w: Neue Forderungen „WELT“)

„Nie da się w żaden sposób określić ilościowo tej szkody. A nawet gdyby to było możliwe, to żaden kraj na świecie nie mógłby nawet zacząć płacić tak gigantycznych sum. Ani teraz, ani w przyszłości” – to wspólne motto tych wypowiedzi. Podkreśla się, że wskazana przez Polskę suma 1,3 bln euro „to równowartość prawie trzykrotności rocznego budżetu państwa niemieckiego”.  Biedni Niemcy!

Sven Felix Kellerhoff w artykule z 03.09.22 („Warum Deutschland Polen keine Reparationen schuldet”) komentuje sprawę wypłacenia tych „gigantycznych sum” w ten sposób: „Obecne posunięcie polskiego premiera to pusta groźba z punktu widzenia prawa i polityki międzynarodowej – polski rząd też powinien to wiedzieć”. Stwierdza on, że „postulaty dotyczące zwrotu odszkodowań są wysuwane wyłącznie z wewnętrznych powodów politycznych”. Taka narracja powtarza sią jak mantra w niemieckiej prasie. W roku 2017 wypowiedział sie autor wyżej cytowanego artykułu w ten sposób: „Z punktu widzenia prawa i polityki międzynarodowej są to (polskie żądania odszkodowań, przyp.mój) jednak puste groźby. Ani Republika Federalna jako państwo, ani przedsiębiorstwa czy osoby prywatne nie są dziś winne Polsce żadnych odszkodowań”. Zadnych odszkodowań!  „Z tych powodów Polsce nie należą się reparacje” – tak brzmi podtytuł artykułu „Dlaczego Niemcy nic nie są winne Polsce” 

Trzeba niestety dodać, że także ze strony polskiej można było nieraz przeczytać komentarze w podobnym stylu – tak teraz, jak i w epoce minionej ekipy rządzącej. Sven Felix Kellerhoff wspomina, że na przykład już w roku 2004 sejm zażądał od rządu polskiego podjęcia negocjacji z Republiką Federalną w sprawie wypłaty odszkodowań. Gabinet w Warszawie natychmiast odrzucił to „nonsensowne żądanie” Owczesny minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz powiedział: “Nie chcemy obciążać dobrej współpracy między Polską a Niemcami”.

W tym i w wielu innych artykułach wymienia się niezmiennie te same przyczyny „dlaczego”. „Po pierwsze, już umowa poczdamska z 1945 roku w części dotyczącej reparacji przewidywała, że ZSRR zaspokoi roszczenia reparacyjne Polski z własnej części reparacji”

W propagandowym filmie wyemitowanym przez „Deutsche Welle” (17.10.2022) można było usłyszeć: „ Polska zrzekła się reparacji od Niemiec w 1953 r. Wprawdzie był to akt wymuszony przez Sowiety, ale to nie podważa jego ważności z punktu widzenia prawa międzynarodowego”. Aktu, na który Niemcy się powołują, nie podano w filmie. Za to pojawiają się ironiczne komentarze o możliwości dochodzenia reparacji od państw wojujących między sobą setki lat temu.

Autorzy filmu powołują sie na dwie symptomatyczne wypowiedzi „Polaków”: Jerzego Kranza (zarejestrowany jako kTW), który twierdzi, że „w 2004 r. Polska potwierdziła, że sprawa reparacji jest zamknięta” oraz profesora Stanisława Zerki, według którego „w ramach odszkodowań do Polski dotarły z Niemiec „lokomotywy, statki, maszyny, urządzenia”. Nie wymieniono innego rodzaju „reparacji”, które Polska na początku lat pięćdziesiątych „otrzymała” od Niemiec wschodnich. Mianowicie ściągniętego od nich w formie druku w lipskich drukarniach kilkudziesięciotomowego, w milionowym nakładzie wydanego zbioru pism Stalina. Że po śmierci autora i po XX Zjeździe KPZR ten cały nakład poszedł na przemiał – nie mówi się i nikt nie wie, ile z tych „odszkodowań” i gdzie odnotowano….

Jako drugą przyczynę „dlaczego nie” – prasa, tak jak i wyżej wymieniony film – podaje, że 24 sierpnia 1953 r. rząd ówczesnej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oświadczył: “Wobec faktu, że Niemcy wypełniły już w znacznym stopniu swoje zobowiązania do zapłaty reparacji oraz że poprawa sytuacji gospodarczej Niemiec leży w interesie ich pokojowego rozwoju, rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej podjął decyzję o odstąpieniu od wypłaty reparacji Polsce z dniem 1 stycznia 1954 r.”. Aktem prawnym tego zrzeczenia była notatka w „Trybunie Ludu”! „Jeżeli dla kogoś „Trybuna Ludu” jest wystarczającym źródłem prawa międzynarodowego, to gratuluję „– skomentował to Mateusz Morawiecki.

Za trzecią przyczynę odmowy wypłacenia odszkodowań uznaje się fakt, że w latach 1990/91 rząd polski zaakceptował Traktat Dwa Plus Cztery o zjednoczeniu obu państw niemieckich, który zajął miejsce traktatu pokojowego między dawnymi wrogami wojennymi a Niemcami. W tym traktacie reperacje dla Polski nie były przewidziane.

Zgodnym chórem przeciwko jakimkolwiek żądaniom odszkodowań ze strony Niemiec wypowiedzieli się przedstawiciele polskiej opozycji. “Rząd uważa, że sprawa wzajemnych roszczeń między Polską a Niemcami jest raz na zawsze zamknięta “- Marek Belka.  „Gdybyśmy dokonali takich obliczeń, to w rzeczywistości zniszczylibyśmy zjednoczoną Europę” – Aleksander Kwaśniewski. Zaś Komorowski: „Ja bym chciał, żeby potrafić załatwić z Niemcami, żeby np. sfinansowali jakieś wielkie dzieło w Polsce, które by było jakąś formą rekompensaty, zadośćuczynienia”, „Można różne rzeczy wymyślić, a może jakąś galerię sztuki, a może coś… no różne rzeczy – zamiast odszkodowania… galerię sztuki”- tak Bronio „bul” marzyciel…

Jak widać, strona niemiecka ma w polskiej „elycie” politycznej mocne wsparcie i nie musi się zanadto wysilać, żeby obstawać przy odrzuceniu obowiązku wypłaty odszkodowań za zbrodnie przeciwko Narodowi i Państwu polskiemu.

Z powodu tego, że odmowa negocjacji w sprawie płatności żądanych przez Polskę świadczy o absolutnie lekceważącym stosunku rządu RFN do Polski i Polaków – dialog z Niemcami w tej sprawie będzie prowadzony “poprzez organizacje międzynarodowe” jak powiedział Wiceminister spraw zagranicznych i pełnomocnik ds. reparacji Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z PAP. Zapowiedział on „w Sygnałach dnia” (na antenie Programu 1 Polskiego Radia, 03.01.23), że rząd planuje zakrojoną na szeroką skalę akcję informacyjną, która ma poszerzyć wiedzę Europejczyków w zakresie odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie dokonane w czasie 6 lat wojny. Polska kieruje wniosek do ONZ ws. podjęcia interwencji w kwestii reparacji (tvp.info). Celem jest uświadomienie społeczności międzynarodowej i najważniejszym organizacjom międzynarodowym, że jest problem nierozliczonych zbrodni. Wiceminister Arkadiusz Mularczyk zwrócił się też do sekretarz generalnej Rady Europy o nawiązanie współpracy ws. odszkodowań wojennych (tvp.info). „Sekretarz generalna Rady Europy odniosła się ze zrozumieniem” – wiadomość z 20.12.2022.

Wysłano ponad 50 not do krajów Unii Europejskiej, Rady Europy i NATO po to, żeby ta sprawa „była znana w naszym kręgu kulturowym i cywilizacyjnym, wśród naszych sojuszników” jak powiedział Wiceminister. Wystąpiono także do UNESCO w sprawie zrabowanych Polsce dzieł kultury oraz do Rady Europy. Chodzi o „umiędzynarodowienie problematyki odszkodowań i reperacji” oraz o „uświadomienie politykom i dyplomatom na forum międzynarodowym tego, że „jest problem nierozliczonych zbrodni. (…) Zwracamy się do Kongresu USA – komisji, senatorów i kongresmenów o wsparcie w działaniach ws. rekompensaty za straty wojenne od Niemiec. USA to kraj, który stanowi dzisiaj o przestrzeganiu sprawiedliwości i ładu międzynarodowego” – oświadczył 10.01.23 wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.

Daniel Kawczyński, brytyjski poseł polskiego pochodzenia tak się wyraził: „Ponieważ Niemcy nie chcą rozmawiać o reparacjach za zniszczenia dokonane przez nich w czasie II wojny światowej, Polska powinna pozwać ich przed międzynarodowy trybunał”. Jego zdaniem im poważniej polskie władze do tego podejdą – przeznaczając adekwatne środki na prawników – tym szybciej ta sprawa zostanie rozwiązana.  I dalej: „  Bo jest absolutnie jasne, że Niemcy nie będą tolerować żadnych dyskusji na ten temat, zasłaniając się porozumieniem podpisanym w 1953 r. przez (Bolesława) Bieruta, który nie miał żadnej legitymacji, by reprezentować polski naród.”

A więc do dzieła!

Jak powiedział Jarosław Kaczyński: „Myślę, że jest właściwy moment, bo w polityce jest coś takiego jak timing, ten moment, w którym trzeba z pewnymi postulatami wystąpić; ten właściwy moment chyba się zbliża. Trzeba rąbnąć pięścią w stół!

PS. W Polsce powstanie Instytut Badań Strat Wojennych zajmujący się roszczeniami reparacyjnymi wobec Niemiec. Instytut ma nosić imię Jana Karskiego, legendarnego emisariusza politycznego Polskiego Państwa Podziemnego i Rządu RP na uchodźstwie w czasie II wojny światowej. Instytut, jak poinformował Premier, ma się zająć podejmowaniem wysiłków na rzecz badania szkód wojennych i postępowaniem w sprawie roszczeń odszkodowawczych. Instytutem tym polski rząd chce zwiększyć nacisk na Republikę Federalną w sporze o reparacje. W powstanie powołanego przez premiera Mateusza Morawieckiego Instytutu zaangażowany był poseł Arkadiusz Mularczyk. Premier Morawiecki powiedział: „w lutym raport z działań przedstawi Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej”.

Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments