Stosunków między tymi krajami nie można nazwać dobrosąsiedzkimi. Po wielokrotnych prowokacjach ze strony reżimu Łukaszenki – Warszawa zaczęła zamykać przejścia graniczne, co już zadało potężny cios białoruskiej gospodarce. Ten kryzys może mieć długoterminowe konsekwencje, nie tylko dla „aktorów” konfliktu.
Jego początki, wykreowane przez reżim Białorusi – pojawiły się już w 2021 r.na skutek nasilających się prób nielegalnego przekraczania granicy Unii Europejskiej przez migrantów. Z dnia na dzień rosła liczba prób przedostania się nielegalnie z Białorusi do Polski. Łukaszenka postanowił szantażować UE migrantami z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, organizując plan ich przyjazdu na Białoruś i przekroczenia granicy litewskiej lub polskiej
Kryzys ten był ostry już przed trzema laty. Ale tak „źle” jak teraz – nie było od upadku komnunizmu. Pogarszać zaczęło się od sierpnia 2020 r., kiedy polski rząd nie uznał fikcyjnych wyników wyborów prezydenckich na Białorusi w sierpniu 2020 r. i potępił próbę siłowego rozpędzenia niezadowolonych z wyników białoruskich obywateli oraz wezwał do przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich. Mińsk rozpoczął wtedy serię oskarżeń pod adresem Warszawy o próby destabilizacji sytuacji na Białorusi i chęć przyłączenia do zachodnich regionów kraju, w szczególności obwodu grodzieńskiego.
Dalszy rozwój konfliktu mial charakter natury politycznej. Gdy wiosną 2021 r. rząd Łukaszenki aresztował Andrzeja Poczobuta, działacza mniejszości polskiej na Białorusi – Polska podjęła kroki w celu uwolnienia działacza. Dziennkarz ten poruszał tematy niepasujące do propagandy Łukaszenki. Pisał (do „Gazety Wyborczej”) o ruchach antykomunistycznych, agresji ZSRR na Polskę w czasie II wojny światowej i o protestach na Białorusi po fikcyjnych wyborach prezydenckich. W wyniku nacisków międzynarodowych na społeczność białoruską – i tych ze strony polskiej – Poczobut był dwukrotnie zwalniany. Ostatecznie 16 stycznia 2023 roku rozpoczął się zamknięty proces. I już 8 lutego sąd skazał działacza na 8 lat kolonii o zaostrzonym rygorze na podstawie dwóch artykułów „podżeganie do nienawiści” i „nawoływanie do działań mających na celu wyrządzenie szkody bezpieczeństwu narodowemu”. Polska potępiła tę decyzję, nazywając ją represjami wobec polskiej mniejszości na Białorusi.
Aby zahamować napływ imigrantówipołożyć tamę próbom nielegalnego, nagminnego przekraczania granicy z Białorusią – Polska zdecydowała się na budowę zapory (koszt – 1,6 mld. zł)
W czerwcu 2022 pojawiła się informacja, że na ponad 160 kilometrach ustawiono już przęsła graniczne. Oprócz tego granicę zabezpieczyla także bariera elektroniczna.. W wojewodztwie podlaskim wprowadzono zakaz przebywania w szerokości 200 m. od linii granicy.
Należy dodać, że kryzys bilateralnych stosunków Polska – Białoruś, to również kryzys dla Europy. Chociaż budowa ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej chroni także Unię Europejską – pomoc z jej strony (obiecane 200 milionów euro) , jak zapowiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w europarlamencie – jest zależna od spełnienia nastepujących warunków: „KE w zamian oczekuje, że kraje te ( Polska-przyp. mój) będą sprawdzać, czy migrantom przysługuje prawo azylu” (wg. FAZ z 24.11.21).
Na granicy polsko-białoruskiej dochodzi w ostatnich dniach prawie codziennie do ostrych eskalacji. Wzrastają kolejeki i utrudnienia w przekraczaniu granicy, utrudniony staję się również tranzyt towarów przez terytorium Białorusi, co będzie miało negatywne konsekwencje gospodarcze. Niektóre kraje zachodnie zalecają swoim obywatelom opuszczenie terytorium Białorusi..
W odpowiedzi na zamknięcie przez Polskę przejścia granicznego w Bobrownikach (17.02. 23) MSZ Białorusi wprowadziło ograniczenia dla polskich przewoźników. Do tej decyzji odniósł się minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. “Jeżeli władze Białorusi zastosują wobec polskich przewoźników zapowiadane restrykcje, reakcja Polski wobec przewoźników białoruskich będzie identyczna”. Restrykcje są – polskie decyzje też: 20-go lutego Ministerstwo Spraw Wewnetrznych i Administracji podjęło decyzję o ograniczeniu ruchu dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze. Ograniczenie nie dotyczy ruchu osobowego na przejściu granicznym w Terespolu. Reakcja Bialoruskiego MSZ : wezwanie polskiego charge d’affaires w Mińsku i nakaz opuszenia tego kraju przez polskiego oficera łącznikowego Straży Granicznej.
Polska Straż Graniczna poinformowała, że samochody polskich przewoźników wyjeżdżające lub wjeżdżające na Białoruś odprawiane są tylko na przejściu granicznym Kukuryki-Koroszczyn. Wg. najnowszej wiadomosci przejście to nie zostanie jednak zamknięte (tak oświadczyl Wicem. Infrastruktury Rafał Weber).
Sytacja jest dalej dynamiczna – i niepokojąca. Białoruski rząd zakazał Ogólnopolskiemu Stowarzyszeniu Przewoźników Polskich z Białej Podlaskiej wjazdu na Białoruś od strony Litwy i Łotwy. W efekcie cały ruch towarowy został przekierowany na przejście Kukuryki-Kozłowicze.
Od 21. lutego br. od godz. 19.00 Ministerstwo Spraw Wewnetrznych i Administracji zawiesiło ruch między Polska i Bialorusią. Obowiazuje ono do czasu zniesienia przez białoruskie władze ograniczeń wobec polskich przewoźników. MSWiA wskazuje, że białoruscy przewoźnicy mogą kierować się na Białoruś przez Litwę i Łotwę.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej – stan na 21.02.23: Czasowo zawieszony ruch graniczny w następujących w drogowych przejściach granicznych: granica z Białorusią – Kuźnica, Bobrowniki, Połowce, Koroszczyn, Sławatycze.
Ps. wiadomość z ostatniej chwili: w nocy z 20 na 21 lutego cztery kolumny sprzętu Sił Zbrojnych Białorusi posunęły się w kierunku granicy z Litwą – poinformował we wtorek Belarusian Hajun, projekt monitorujący wojenną aktywność na terenie Białorusi.
„Białoruskie ministerstwo obrony poinformowało, że w ramach inspekcji gotowości bojowej Sił Zbrojnych Białorusi jedna z jednostek wojskowych jednostki zmechanizowanej, wzmocniona jednostkami obrony powietrznej, przemieściła się do wyznaczonego rejonu” – napisał Belarusian Hajun na Twitterze.
Łącznie w kierunku Oszmiany w północno-zachodniej Białorusi, 50 km od stolicy Litwy Wilna, miały przesuwać się 74 pojazdy.
Ponadto doradca prezydenta Litwy ds. bezpieczeństwa narodowego Kestutis Budrys powiedział 20 lutego w wywiadzie dla portalu delfi.lt, że rosyjska grupa najemników z organizacji paramilitarnej Grupa Wagnera może próbować przetestować zachodnie mechanizmy obronne, atakując kraje bałtyckie.