„Europa potrzebuje Polski, Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków” – mówił Jan Paweł II podczas homilii wygłoszonej 19 maja 1997 do uczestników Polskiej Pielgrzymki Narodowej w Rzymie – o misji, jaką mają spełniać Polacy i inne narody naszej części kontynentu w zjednoczonej Europie. „Wejście tych państw w struktury Unii Europejskiej może stanowić ubogacenie Europy” – stwierdził polski Papież.
Kiedy padły te znamienne słowa o „duchowej jedności chrześcijańskiej Europy”, wówczas podzielonej Żelazną Kurtyną na dwa wrogie sobie obozy Europy, wielu publicystów uważało, że są to mesjanistyczne rojenia słowiańskiego Papieża. Kenneth Woodward, komentując wtedy w „Newsweeku” papieską wizję zjednoczonej Europy napisał: „tylko papież-Polak mógł wyśnić sobie takie marzenie”. Późniejsze wydarzenia pokazały, że to nie tylko „marzenie”.
Kleve – Kolebką zjednoczonej Europy
W tym niemieckim miasteczku (Nadrenia Westfalia) – odbyły się centralne uroczystości Polonii Niemieckiej z okazji formalnego przyjęcia Polski do Unii Europejskiej.
W wygłoszonej wówczas homilii na mszy świetej – Abp. Muszyński powiedział między innymi: „To co się tutaj dzieje, że Niemcy śpiewają po polsku, że są polskie władze, że Polacy mówią po niemiecku to jest cząstka tej nowej duchowej rzeczywistości. Jeżeli Unia ma być Unią musi być Unią i wspólnotą między – osobową ludzi. To niemożliwe stało się rzeczywistością(…). I dalej: (…) Jan Paweł II powiedział te mocne słowa: „Europa potrzebuje Polski, Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków, ale także Polska potrzebuje Europy!”
Kleve – i cesarz Otto III..
Tutaj, w Kleve narodził się człowiek symbol pokoju, przyjaźni i pojednania – cesarz Otton III.
Jego stosunek do Polski czynił go adwokatem współpracy polsko – niemieckiej. Prawie 1025 lat po narodzeniu Ottona III w tutejszym Reichswalde koło Kleve, jego wizja jedności narodów europejskich, przez przystąpienie Polski i 8 innych państw do Unii Europejskiej – stała się rzeczywistością.
Otton III był wielkim przyjacielem króla węgierskiego Stefana, pierwszego króla polskiego Bolesława Chrobrego. Również z Biskupem Męczennikiem św. Wojciechem łączyła go wielka przyjaźń. Ze świętym Wojciechem spotkał się najpierw w Rzymie, a później w Moguncji. Cesarz zafascynowany był jego mądrością i ascetycznym trybem życia. Po męczeńskiej śmierci (prawdopodobnie 23 kwietnia 997r.) , która spotkała biskupa podczas misyjnej działalności na Prusach, Otton III wyjednał u swego przyjaciela papieża Sylwestra II kanonizację, a następnie zbudował w Rzymie i w Aachen kościoły ku czci św. Wojciecha.
Historia mówi, że kiedy w 1000 roku wybrał się z pielgrzymką do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie, to drogę z Poznania do Gniezna przebył boso i z obnażoną głową.
Przy grobie św. Wojciecha, podczas tej jego pieszej pielgrzymki spotkał się Cesarz ze swoim przyjacielem Bolesławem Chrobrym, któremu podarował gwóźdź z Chrystusowego Krzyża oraz włócznię św. Maurycjusza co równało się uznaniu politycznej niezależności Polski. Ponadto cesarz przywiózł do Gniezna także wyjednaną u papieża Sylwestra II zgodę na erekcję pierwszej metropolii polskiej w Gnieźnie z trzema biskupstwami: w Krakowie, Wrocławiu i w Kołobrzegu. Erekcja, o którą od dawna zabiegał król Bolesław Chrobry, była aktem ustalenia niezależności polskiego Kościoła. Dzisiaj, z perspektywy czasu wiemy, że był to niezwykle ważny i o wielkim znaczeniu akt, bowiem utworzona w 1000 roku Metropolia Gnieźnieńska stała się – i jest do tej pory – podstawą i symbolem jedności Kościoła w Polsce. Niestety, przyjacielskie gesty cesarza wobec króla polskiego, uznanie suwerenności Polski, nie spodobały się wszystkim Niemcom. Współczesny mu kronikarz biskup Thietmar tak bowiem skomentował ten fakt: „Niech Bóg wybaczy cesarzowi, iż czyniąc trybutariusza panem, wyniósł go tak wysoko”. Tu sprawdza się polskie przysłowie: „Jak swiat swiatem – nie będzie Niemiec Polakowi bratem”
Jednak dla Ottona III ówczesna Polska stanowiła nieodłączną część Europy, była jej pełnoprawnym i politycznie niezależnym partnerem. Cesarz jako pierwszy w historii mówił o zjednoczonej Europie. Wizja Ottona III znajduje się między innymi na tytułowej stronie jego Ewangielarza z roku ok. 1000– „W pochodzie przedstawicieli narodów Europy kroczą ROMA, GALIA, GERMANIA i SCLAUINIA (Rzymianie, Francuzi, Niemcy i Słowianie – zdjęcie poniżej). Wierną kopię tej książki wręczyła w darze ks. kard. Macharskiemu w Gnieźnie delegacja parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Kleve, przebywająca tam w 1980 roku na uroczystościach poświęconych 1000 rocznicy urodzin Ottona III. Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński nazwał później ten Ewangielarz „bezcennym darem”. Bardzo znamienne i podkreślające w jeszcze wyższym stopniu historyczne znaczenie i wartość tego daru są słowa wypowiedziane przez Prymasa Tysiąclecia na wieść o wyborze na papieża arcybiskupa krakowskiego księdza kardynała Karola Wojtyłę: „(…) po 1000 latach wypełniła się wreszcie koncepcja cesarza Ottona III i Polska należy obecnie – w pełni równouprawniona – do kręgu europejskich narodów”.
W Kleve, w ołtarzu wyżej wspominanej parafii Niepokalanego Poczęcia NMP znajdują się relikwie św. Wojciecha. Jest to dar Arcybiskupa Muszyńskiego za wspomaganie budowy nowego gmachu Seminarium Duchownego w Gnieźnie przez proboszcza Friedricha Leinunga i pana M. Cieślewicza. Relikwie przywiozła do Kleve delegacja w składzie: ks. Adam Zalesiak – ówczesny dyrektor administracyjny Seminarium oraz ks. Teofil Wilski – ówczesny rektor Seminarium, a dzisiejszy biskup pomocniczy w Kaliszu.
Niemiecka parafia Niepokalanego Poczęcia NMP w Kleve posiada także wierną kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, która przesłana została do Kleve w 1983 roku przez prymasa polski ks. kard. Józefa Glempa jako dar za niezwykle aktywną działalność na rzecz Niemiecko-Polskiego pojednania przez proboszcza tej parafii ks. Friedricha Leinunga i klevskiego Oddziału ZPwN.
O tym, że w Kleve widoczne jest to polsko-niemieckie pojednanie – mogą świadczyć wypowiedzi przedstawicieli niemieckich władz tego miasta: Burmistrz tak mniej więcej wyraża się o mieszkającej w tym mieście Polonii: „Jestem z Was dumny, cieszę się bardzo, że w naszym mieście mamy tak wspaniałą grupę Polaków, którzy tutaj znaleźli swój dom na obczyźnie, którzy swoją niezwykłą aktywnością i dowodami ukochania swojego rodzinnego kraju oraz w niezłomnym trwaniu w Wierze swoich ojców, pokazują nam wszystkie najpiękniejsze cechy polskiej psychiki i kultury, kształtowanej przez wieki. Znajdujemy w was Polskę promienną i serdeczną dla wszystkich, uśmiechniętą do życia. Znajdujemy w was Polskę, zespoloną w jedną wielką rodzinę, związaną wspólną, wspaniałą tradycją !”
Natomiast na kolejnych uroczystościach burmistrz Kleve Theodor Brauer powiedział o Polakach zamieszkałych w Kleve tak: „Mam wielki szacunek dla waszego umiłowania języka ojczystego, który tak pięknie pielęgnujecie tutaj na obczyźnie. Przywieźliście ze sobą waszą kulturę, wspaniałą kulturę, z której przecież i my dużo możemy się nauczyć.(…) Z modlitwą i pieśnią na ustach walczyliście o wolność, niepodległość i demokrację. Ale właśnie dzisiaj, kiedy już znaleźliście się w gronie demokratycznych krajów świata, potwierdzacie wasze głębokie umiłowanie Kościoła i Wiary. Bo przecież my Niemcy, przy naszych pustych kościołach, możemy się namacalnie przekonać, widząc w naszym kraju przepełnione kościoły na waszych Mszach polskojęzycznych, co dla was jest największa wartością moralną, czym jest dla was tradycja i wiara ojców!”.
W Kleve – bialo czerwone flagi. W w mieście rodzinnym Ottona III Polacy i Niemcy urzeczywistniają dziś cesarską wizję zjednoczonej Europy. Symbolem tego przytulnego miasteczka w dolnej Nadrenii jest czerwono-biała flaga. Na uroczystości polonijne burmistrz Kleve poleca odwracać ją tak aby z każdej strony kwadratowej wieży miejscowego zamku były one widoczne. I to nie jest jedyny wyraz „zarazenia Polskoscia” tego nadrenskiego miasta.
Istnieje tam także możliwość nauki języka polskiego – ojczystego. Inicjatywa nauczania polskiego wypłynęła w roku w 2002 roku ze strony rodziców i nauczyciela – polonisty. Od tego czasu dzieci, a także młodzież – mają szansę uczyć się tego języka (w piśmie i w mowie), jeśli tylko wyrażą taką ochotę. Zajęcia odbywają się na poziomie szkoły podstawowej i średniej. Nauka odbywa się według najnowszych metod dydaktycznych, Uczniowie tworzą projekty, piszą wiersze. Nauczycielka mgr Justyna Tompalski stosuje np. ćwiczenia z tzw. stymulacji globalnej, które bardzo podobają się uczniom i zachęcają ich do wszelakiej kreatywności. W tych lekcjach mogą brać udział wszyscy uczniowie, którzy pragną wzbogacić i pielęgnować mowę i kulturę ojczystą. W ten sposób – dzięki znajomości języka kraju pochodzenia ich rodziców – stają się też członkami polskiej, narodowej społeczności!”
Na zakończenie trzeba podkreślić, że bez zaangażowania klevskiego Odziału Zwiazku Polaków w Niemczech i animatora życia Polonusów w tym mieście pana Władysława Pisarka – widok biało-czerwonej flagi „z każdej strony kwadratowej wieży miejscowego zamku” nie ukazałby sie nigdy oczom mieszkańców i gości v Kleve. A wiedza o fragmencie historii z Ottonem III w tle – i jej żywotność we współczesnych, niełatwych stosunkach między Polską a Niemcami – niech pomoże zdobyć czytelnikowi przekonanie, że należymy do tego samego kręgu kultury chrześcijańskiej, wyznaczonej przez naszych, polskich (i niemieckich) przodków sprzed tysiąca lat!
PS. Istnieje jeszcze jeden ślad Polskosci w Kleve – uratowanie reliqui św.Wojciecha przez żołnierza Wehrmachtu, ale o tym – następna część tej „klevskiej serii”…