Przepisuję „ na żywca” wyniki sondażu przeprowadzonego podobno przez United Surveys dla Wirtualnej Polski. Dlatego całość umieszczam w podwójnym cudzysłowie. Dystansuję się w ten sposób od informacji, na której powstanie nie mam żadnego wpływu. Mogę tylko w nią wierzyć albo nie. „„Zapytano ankietowanych, jak oceniają początek rządów Donalda Tuska. Większość respondentów (54,5 proc.) wystawiło mu ocenę pozytywną. 24,2 proc. badanych oceniło nowy rząd “zdecydowanie pozytywnie”, 30,3 proc. “raczej pozytywnie”.
Innego zdania jest 40,3 proc. badanych. 31,4 proc. oceniło rząd Tuska “zdecydowanie negatywnie”, 8,9 proc. natomiast “raczej negatywnie”. 5,2 proc. ankietowanych nie ma zdania na ten temat.
Najwięcej osób zadowolonych (81 proc.) z działań nowego rządu, co nie dziwi, jest wśród wyborców koalicji rządzącej. W tej grupie jedynie 15 proc. respondentów wydało negatywną ocenę. 4 proc. nie ma zdania na ten temat.
Wyborcy obecnej opozycji (PiS i Konfederacja ) natomiast w zdecydowanej większości (94 proc.) negatywnie ocenili początek rządów Donalda Tuska. W tej grupie jedynie 4 proc. ankietowanych oceniło jego rząd pozytywnie. Tylko 1 proc. badanych nie ma zdania.
Wśród pozostałych wyborców oceny są bardziej podzielone. 41 proc. badanych w tej grupie oceniło rząd Tuska pozytywnie, natomiast 49 proc. negatywnie. 10 proc. nie ma zdania””.
Pamiętamy, że jak powiedział Mark Twain: „ Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki”. Kłamstwo statystyki wynika przede wszystkim z błędów metodycznych. Z niewłaściwego wyboru próby, niewłaściwej liczebności próby, źle sformułowanych pytań, niewłaściwego uśredniania. Dowcipną ilustracją niewłaściwego uśredniania jest następujące stwierdzenie- jeżeli wsadzimy jedną nogę do wiaderka zawierającego wodę z lodem a drugą do wrzątku średnia temperatura nóg wyniesie 50 C. ( w wersji hard – temperatura przyrodzenia wynosi 50 C). Życiowym przykładem kłamstwa statystyki jest autentyczny przypadek zamordowania w rodzinie zastępczej zawodowej w Pucku dwojga z czwórki dzieci odebranych niezamożnej matce. Pani socjolog, specjalistka od tak zwanej „pieczy zastępczej” w rozmowie z dziennikarką powiedziała, że takie przypadki to statystycznie poniżej jednej setnej promila czyli jeden przypadek na sto tysięcy. Przytomna dziennikarka zdobyła się na ripostę. Dwoje z czworga to chyba 50%, a nie jedna setna promila. Faktycznie matka straciła połowę swoich dzieci natomiast w skali kraju być może pani socjolog miała rację. Nie jestem w stanie tego sprawdzić.
Bardzo często popełnianym błędem jest tak zwany „ błąd ochotnika”. Badania na temat przemocy w rodzinie przeprowadza się najczęściej wśród osób dotkniętych tą przemocą, a na temat uzależnień wśród anonimowych alkoholików czy narkomanów. Wyobraźmy sobie, że dla zbadania preferencji politycznych społeczeństwa polskiego przeprowadzamy ankietę wśród znajomych z pracy. Na przykład w środowisku uniwersyteckim. W środowisku tym obowiązuje zapewne niepisany paradygmat polityczny, między innymi nie lubi się PiS. Nikt się nie będzie „wychylał” ze swoimi prawdziwymi poglądami. Pytanie pracowników naukowych o politykę ma dokładnie taki sam sens jak pytanie przestępców seksualnych o normy obyczajowe. Badania te będą obciążone błędem. Świetnym przykładem błędów wynikających z doboru ochotników do badań są badania na temat LSD, które przeprowadzili dwaj psychologowie amerykańscy Timothy Leary i Richard Alpert. Wstępnie wyniki badań potwierdziły ich przewidywania. Stwierdzili między innymi zmniejszenie przypadków recydywy po opuszczeniu więzienia przez osoby poddane działaniu LSD. Okazało się jednak, że czynnikiem powodującym zmniejszenie recydywy nie było LSD, lecz cechy osobowościowe więźniów wybranych do badań. Byli to najczęściej ludzie, którzy za wszelką cenę chcieli uniknąć więzienia, którym zgłoszenie się do badań dawało szansę na uzyskanie pewnych przywilejów. Jak wiadomo Błąd ochotnika popełniał również Kinsey, który przeprowadzał swe badania nad preferencjami seksualnymi przepytując przestępców osadzonych w więzieniach za przestępstwa seksualne. Za paczkę papierosów z prawdziwą przyjemnością opowiadali mu wszystko to to co chciał usłyszeć. Szersze badania ankietowe przeprowadzone przez jego grupę (Kinsey, Pomeroy i Martin, 1948; Kinsey, Pomeroy, Martin i Gebhard, 1953) na ochotnikach dotyczyły zachowań seksualnych mężczyzn i kobiet i objęły, odpowiednio, 8 tys. i 12 tys. przedstawicieli obu płci. Z wcześniej przeprowadzonych przez Abrahama H. Maslowa (1942) badań nad związkiem zachowań seksualnych kobiet z poczuciem ich własnej wartości wynikało, że osoby o wysokim poziomie tej zmiennej cechowała jednocześnie tendencja do podejmowania ryzykownych ( jak na owe czasy) zachowań seksualnych Późniejsze badania (Maslow i Sakoda, 1952), które objęły część próby Kinseya wykazały, że oparcie badań nad wzorcami zachowań seksualnych na ochotnikach dało w efekcie wyniki obciążone – nastąpiło przeszacowanie wartości badanej zmiennej.
Nie piszę tutaj o częstym przypadku ordynarnego fałszowania wyników badań to znaczy podawania wyssanych z palca rzekomych wyników ankiet w celu sterowania na przykład preferencjami wyborczymi. Wiadomo, że ludzie mają skłonność do dołączania w swych wyborach do zwycięzców. Dlatego zawyżanie poparcia dla jakiegoś ugrupowania ma realny wpływ na wynik wyborów. Podobnie postępują ośrodki badania opinii publicznej badające wpływ reklam na wyniki sprzedaży. Firmy tworzące czy emitujące reklamy zamawiają sobie tendencyjne wyniki w nieuczciwych firmach badających opinię publiczną.
Przyjmijmy, że cytowane na wstępie badania nie są ordynarnie sfałszowane, zostały przeprowadzone prawidłowo i podawane do wiadomości publicznej w dobrych intencjach. Jedynym komentarzem, który mi się nasuwa jest parafraza ostatniej zwrotki wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego pod tytułem „ Skumbrie w tomacie”.
Chcieliście (takiej) Polski, no to ją macie! Skumbrie w tomacie, pstrąg.