Poniższy tekst to tłumaczenie artykułu Victora Hansona opublikowanego na portalu FoxNews. Artykuł dobrze oddaje poglądy administracji Trumpa. Spojrzenie środowiska amerykańskiego prezydenta, może być ciekawe dla polskich czytelników.
Piątkowe nadzwyczajne spotkanie w Gabinecie Owalnym między prezydentem Donaldem Trumpem, wiceprezydentem J.D. Vance’em i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim wymknęło się spod kontroli, pozostawiając pod znakiem zapytania nadzieje na wynegocjowane przez USA porozumienie pokojowe między Rosją a Ukrainą. Oto kilka powodów, dla których sprawy poszły nie tak, oraz dyskusja o tym, gdzie pozostawia to wysiłki zmierzające do zakończenia wojny.
- Zełenski nie pojmuje — lub celowo ignoruje — gorzką prawdę: ci, z którymi czuje największą solidarność (zachodni globaliści, amerykańska lewica, Europejczycy) mają w 2025 r. niewielką władzę, aby mu pomóc. A ci, których ewidentnie nie lubi, lub których chce zawstydzić (jak podczas jego wizyty w Scranton, Pensylwania, we wrześniu 2024 roku gdy Zełeński odwiedził fabrykę amunicji), mają władzę, aby go uratować. Dla jego własnego dobra – mam nadzieję – prezydent Ukrainy nie jest „instruowany” przez gang Obama-Clinton-Biden, aby skonfrontować się z Trumpem, biorąc pod uwagę, że ich interesy nie są tak naprawdę interesami Ukrainy, jak udają.
- Zełenski zachowuje się tak, jakby jego i nasze (czyli amerykańskie – mój przypis) cele były identyczne. Dlatego wciąż upiera się, że walczy za nas, mimo że dzieli nas dystans dwóch oceanów, z czego zresztą kpi. Mamy wiele wspólnych interesów z Ukrainą, ale nie wszystkie: Trump chce „zresetować” Rosję i użyć jej jako przeciwwagi dla Chin. Chce uniknąć kryzysu w stylu DEFCON 2 z 1962 r. w związku z potencjalnym starciem z nuklearnym rywalem (poziom DEFCON 2 to stan natychmiastowej gotowości do użycia broni nuklearnej – mój przypis). I szczerze chce zakończyć impas we współczesnym „Stalingradzie” dla dobra wszystkich.
- Europejczycy (i Kanada) głośno mówią o nowej muskularnej antytezie, niezależnej od oferty USA. Antytezie pozostającej tylko obietnicą — biorąc pod uwagę, że wymagałaby od Europejczyków ograniczenia ich państw opiekuńczych, wydobywania gazu łupkowego, szerokiego użycia energii jądrowej, powstrzymania obsesji na punkcie „zieleni” i w efekcie wydawania 3-5% PKB na obronę militarną. Pamiętać należy, że to USA nie tylko płacą 16% budżetu NATO, ale także tolerują asymetryczne taryfy, które skutkują nadwyżką handlową Unii Europejskiej w wysokości 160 miliardów dolarów. Na dodatek to USA odgrywają rolę światowego policjanta, patrolując szlaki morskie i odstraszając terrorystów i państwa zbójeckie, które w przeciwnym razie mogłyby zakłócić europejskie sieci handlowe za granicą, a także de facto obejmują Europę ochronnym parasolem nuklearnym składającym się z 6500 głowic nuklearnych.
- Zełenski musi wiedzieć, że wszystkie przeszkody na drodze do porozumienia w sprawie pokoju zostały rozwiązane. Ukraina jest teraz lepiej uzbrojona niż większość krajów NATO, ale w NATO nie będzie. Żaden prezydent nie dostarczył, ani nigdy nie dostarczy Ukrainie środków zbrojnych, aby odzyskać Donbas i Krym. Tak więc jedyne dwa problemy jakie pozostają do rozwiązania to:
- jak daleko Putin będzie skłonny wycofać się do swoich granic sprzed 2022 roku, oraz
- jak zostanie odstraszony?
- Odpowiedzią na pierwsze pytanie może być sektor komercyjny, swego rodzaju zapora -pułapka, jaką ma być wspólny ukraińsko-amerykańsko-europejski korytarz rozwoju zasobów we wschodniej Ukrainie, połączony ze strefą zdemilitaryzowaną przypominającą strefę zdemilitaryzowaną istniejącą obecnie pomiędzy Koreą Północną i Południową. Odpowiedzią na drugie pytanie jest fakt, że Putin, w przeciwieństwie do swoich inwazji z 2008 i 2014 r., spowodował tym razem śmierć ponad miliona ludzi na Ukrainie, kraju, który według oferty USA ma pozostać uzbrojony tak, jak jest obecnie.
- Jakie są zatem alternatywy Zełenskiego bez większej pomocy ze strony USA? Czekać na powrót Demokratów do Białego Domu za cztery lata? Mieć nadzieję na uzbrojoną Europę? Modlić się o Demokratyczną Izbę Reprezentantów, lub o trzeci, zaaranżowany przez Vindmana impeachment Trumpa? Ale może też przełknąć własną dumę, wrócić do Białego Domu, podpisać umowę o minerałach ziem rzadkich, zaprosić kraje Euro (czy te państwa naprawdę chcą patrolować strefę zdemilitaryzowaną?) i mieć nadzieję, że Trump skutecznie odstraszy Putina, jak to zrobił w latach 2017–2021, aby Rosja nie śmiała próbować ponownie kolejnej wojny?
- Jeśli dojdzie do zawieszenia broni, podpisania umowy handlowej, i napływu zachodnich firm na Ukrainę, czy odbędą się na Ukrainie demokratyczne wybory? A jeśli tak, czy Zełenski i jego partia wygrają te wybory? A jeśli nie, czy następny rząd będzie transparenty i ujawni dokładnie, gdzie trafiły wszystkie zachodnie pieniądze z pomocy finansowej?
- Zełenski może brać przykład z premiera Izraela Netanjahu. Administracja Bidena była dla niego o wiele surowsza niż Trump jest dla Ukrainy, zawieszając dostawy broni, żądając zawieszenia broni, namawiając do utworzenia dwupartyjnego gabinetu na czas wojny, atakując Izrael za szkody uboczne — a niczego takiego nie żądali od Zełenskiego mieszkańcy Zachodu. A jednak Netanjahu poradził sobie z wrogim prezydentem Bidenem, trzymał Izrael blisko swojego opiekuna jakim jest USA, a podczas wizyt był uprzejmy dla swojego gospodarza. Netanjahu z pewnością nigdy nie przerwałyby i nie zrugał gospodarza w Białym Domu.
- Jeśli Ukraina zraziła Stany Zjednoczone, jaki jest jej strategiczny plan zwycięstwa? Poczekać na więcej euro? Powstrzymać coraz bardziej ożywione rosyjskie wojsko? Oddać więcej terytorium? Czy Zełenski ma jakieś karty w ręku, aby wygrać partię?
- Jeśli uważnie obejrzy się całą 50-minutową rozmowę w Białym Domu, większość z niej szła całkiem dobrze, dopóki Zełenski nie zaczął najpierw poprawiać Vance’a, a potem Trumpa. Wyjaśniał gospodarzom kwestie Ukrainy, gestami, tonem wypowiedzi i przerywając w sposób jasno dający do zrozumienia, że zakłada, iż Trump jest po prostu kolejnym posłusznym, nieświadomym bogaczem, woskowym wizerunkiem Bidena. I było to naiwne jak na tak rzekomo światowego przywódcę.
- Marzec roku 2025 to nie jest marzec 2022 po bohaterskim uratowaniu Kijowa — minęły trzy lata i mamy 1,5 miliona zabitych i rannych. Zełenski nie jest już międzynarodowym idolem z efektownym otoczeniem. Odłożył wybory, zdelegalizował opozycyjne media i partie. Najpierw zawiesił negocjacje w 2022 roku, a miał wtedy lepszą pozycję negocjacyjną, i najwyraźniej nawet teraz, gdy jego pozycja słabnie, zrywa rozmowy ponownie.
Quo vadis, Wołodymyrze?
Victor Davis Hanson jest amerykańskim klasycystą, historykiem wojskowości i konserwatywnym komentatorem politycznym. Komentuje współczesne i starożytne wojny oraz wydarzenia polityczne dla The New York Times, The Wall Street Journal, National Review, The Washington Times i innych mediów.
Oryginalny tekst angielski dostępny jest pod adresem: 10 bad takeaways from the Zelenskyy blow-up